Blog

Czy jestem uzależniony? Czas na akceptację problemu

13-05-2025 | Autor: Ewa Podsiadły-Natorska

Najważniejsze tezy artykułu


  1. Akceptacja problemu alkoholowego jest procesem długotrwałym i wymagającym wysiłku zarówno od osoby uzależnionej, jak i terapeuty. Osoby z problemem alkoholowym często długo wypierają i negują swoją chorobę.
  2. Formalne rozpoznanie uzależnienia od alkoholu jest zadaniem lekarza, często psychiatry, przy współpracy z psychologami i specjalistami od psychoterapii. Diagnoza nie jest łatwa, ponieważ opiera się często na subiektywnych relacjach pacjenta.
  3. Często osoby uzależnione nie są świadome swojej choroby i nie łączą nadmiernego picia z problemem zdrowotnym. Zdarza się, że zdają sobie sprawę z dominacji alkoholu w ich życiu, ale unikają terapii ze strachu przed konsekwencjami odstawienia alkoholu.
  4. Proces akceptacji problemu alkoholowego obejmuje kilka faz, od negacji, przez wahanie, rozważanie, potwierdzenie, afirmację, aż do rozstania z alkoholem. Każda faza wymaga od osoby uzależnionej dużego wysiłku emocjonalnego.
  5. Alkoholizm jest szeroko rozpowszechnionym problemem, dotykającym miliony osób w Polsce. Wczesne rozpoznanie i leczenie są kluczowe, ponieważ im dłużej trwa uzależnienie, tym trudniejsza jest droga do wyzdrowienia.

Ewa Podsiadły-Natorska


Dziennikarka, pisarka. Specjalizuje się w dziennikarstwie medycznym i społecznym. Współpracuje m.in. z Wirtualną Polską, Hello Zdrowie i Światem Lekarza. Autorka czterech powieści obyczajowych. Uwielbia podróże, owsiane latte i książki. Mama dwóch chłopców.

Nagrody i wyróżnienia:

  • IV nagroda w konkursie Dziennikarz Medyczny Roku 2022 w kategorii Internet
  • Wyróżnienie w konkursie Dziennikarz Medyczny Roku 2021 w kategorii Internet
  • Nagroda Zdrowe Pióro 2021 za artykuły dotyczące profilaktyki grypy w kategorii Internet
  • Wyróżnienie w kategorii Choroby Serca w konkursie dla dziennikarzy medycznych Kryształowe Pióra 2021
  • Dwukrotne wyróżnienie w kategorii Nowotwór w konkursie Kryształowe Pióra 2021 i 2020
Ewa Podsiadły-Natorska należy do Stowarzyszenia Dziennikarze dla Zdrowia oraz Dziennikarskiego Klubu Promocji Zdrowia.

Bibliografia


  1. „ArkA”, Fundacja im. Stefana Batorego, nr 59, wiosna–lato 2019,
  2. „Społeczne i ekonomiczne koszty alkoholizmu w Polsce”, Instytut Jagielloński 2020),
  3. „Uzależnienia. Geneza, terapia, powrót do zdrowia”, Bohdan T. Woronowicz, wyd. Media Rodzina 2018,
  4. https://www.cochrane.org/,
  5. https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/24825644/,
  6. https://www.sciencedirect.com/journal/journal-of-substance-abuse-treatment,
  7. materiały WHO i PARP

Akceptacja problemu alkoholowego nie przychodzi od razu. Najczęściej jest to proces długotrwały, który wymaga znacznego wysiłku zarówno ze strony osoby uzależnionej, jak i terapeuty. Osoba mająca problem z alkoholem przez długi czas będzie wypierała i negowała swoją chorobę.

Problem, którego nie chcemy widzieć

Alkoholizm pozostaje poważnym problemem globalnym. Z badań Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) wynika, że alkohol odpowiada za 3 mln zgonów rocznie, co stanowi aż 5,3 proc. wszystkich zgonów na świecie; duża część z nich wynika z chorób współistniejących bądź zdarzeń losowych związanych z nadmiernym piciem – takich jak wypadki, zatrucia, utonięcia czy samobójstwa. W Polsce, jak podaje Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych (PARPA), uzależnionych jest ok. 600–800 tys. osób. Kilka milionów Polaków pije ryzykownie lub szkodliwie, czyli w sposób, który może prowadzić do uzależnienia albo już wywołuje konsekwencje zdrowotne i społeczne, mimo że nie spełnia jeszcze wszystkich kryteriów diagnostycznych uzależnienia.

Co to oznacza w praktyce? Że nawet co 10. dorosły Polak może mieć poważny problem z alkoholem – choć nie każdy z nich zostanie zidentyfikowany przez system ochrony zdrowia. To ogromna liczba, której często nie widać, bo osoby nadużywające alkoholu bądź zmagające się z nałogiem są na ogół mistrzami kamuflażu. Potrafią przez lata ukrywać swój problem przed bliskimi, współpracownikami, a nawet przed… sobą. Piją po cichu, często wieczorami, w „kontrolowanych” ilościach, sięgając po racjonalizacje w rodzaju: to tylko lampka wina, należy mi się po ciężkim dniu, przecież nie piję w pracy itd.

W rzeczywistości jednak koszty – osobiste, społeczne i ekonomiczne – są olbrzymie. Raport Instytutu Jagiellońskiego z 2020 roku wskazuje, że w naszym kraju ekonomiczne skutki nadużywania alkoholu przekraczają, bagatela, 30 mld zł rocznie. Wlicza się w to nie tylko opiekę medyczną i leczenie powikłań zdrowotnych, ale również koszty nieobecności w pracy, utraty produktywności, interwencji służb ratunkowych i wymiaru sprawiedliwości czy wreszcie koszt przemocy domowej, której alkohol często towarzyszy. Ofiarami tej przemocy nierzadko są dzieci.

Rozpoznanie uzależnienia od alkoholu

Rozpoznanie uzależnienia od alkoholu nie jest proste. Formalne prawo do rozpoznania uzależnienia ma lekarz, pomimo iż osoby wokół alkoholika doskonale zdają sobie sprawę, że posiada on poważny problem z alkoholem. Jednak to lekarz stawia diagnozę. Biorąc pod uwagę, że alkoholizm jest zaburzeniem psychicznym oraz zaburzeniem zachowania, diagnozę stawiają przede wszystkim psychiatrzy, często przy udziale psychologów oraz specjalistów od psychoterapii. Dlaczego rozpoznanie nie zawsze jest łatwe? Ponieważ w niektórych przypadkach specjaliści opierają się na tym, co mówi pacjent – a postrzeganie przez niego rzeczywistości może być w dużym stopniu odbiegające od rzeczywistości.

Nie istnieje granica, która jednoznacznie oddzielałaby „normalne picie” od patologicznego. Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne w klasyfikacji DSM-5 definiuje uzależnienie od alkoholu jako „zaburzenie używania alkoholu”, które objawia się m.in. utratą kontroli nad piciem, wzrostem tolerancji, zespołem abstynencyjnym czy zaniedbywaniem obowiązków. Polscy lekarze uzależnienie rozpoznają według kryteriów ICD-10, które uwzględniają również objawy fizyczne oraz społeczne konsekwencje picia. To właśnie dlatego tak ważne jest, aby diagnoza została postawiona przez specjalistę – wspomnianego psychiatrę, psychoterapeutę uzależnień lub lekarza z odpowiednimi kwalifikacjami. Samodiagnoza, choć często bywa początkiem zmiany, niestety nie wystarczy.

Uwaga! Odpowiednie rozpoznanie problemu pozwala na wyznaczenie najwłaściwszej terapii dla osoby uzależnionej. W zależności od tego, na jak głębokim etapie uzależniania znajduje się alkoholik, może być mu zalecona inna forma leczenia. Jest to ważne również z innego powodu.

Rozpoznanie problemu przychodzi często bardzo późno

Niezwykle trudno przekonać osobę pijącą, aby zgłosiła się do lekarza. Osoby uzależnione często nie są świadom swojej choroby. Oczywiście zazwyczaj zdają sobie sprawę z tego, że zbyt dużo piją i że prawdopodobnie wpływa to niekorzystnie na ich zdrowie oraz kondycję, ale nie łączą tego faktu z chorobą. Dodatkowo są przekonane, że w każdej chwili mogą przestać pić. Im dłużej utrzymują się w takim przekonaniu, tym trudniejsze staje się wyzdrowienie.

Nierzadko zdarza się również, że osoba uzależniona zaczyna zdawać sobie sprawę z tego, że alkohol zdominował jej życie, ale nie chce zgłosić się do terapeuty z prostego powodu: wie, że konsekwencją będzie odstawienie alkoholu. Osoby, dla których alkohol stanowi jedną z najważniejszych rzeczy w życiu, nie są gotowe na taki krok.

Osoby uzależnione nie podejmują leczenia także ze strachu przed konsekwencjami związanymi z zespołem odstawiennym. Wiedzą, że nie jest to przyjemne i wiąże się z wieloma dolegliwościami, np. napadami drgawek. Strach wzmagany jest również przez niewiedzę. Wiele osób – zarówno tych posiadających problem alkoholowy, jak i osób współuzależnionych – nie ma pojęcia o tym, jak wyglądają psychoterapie oraz inne formy leczenia choroby alkoholowej.

Jest wiele czynników, które znacznie opóźniają postawienie diagnozy oraz rozpoczęcie leczenia. Dopóki pacjent nie będzie chciał wsparcia, pomoc jest niezwykle ograniczona. Bardzo często w tym momencie sporą rolę odgrywają bliscy uzależnionego. Kto, jeśli nie rodzina ma mieć największy wpływ na to, jak wygląda nasze życie? Alkoholik bardzo mocno będzie wypierał swój problem i wzbraniał się przed akceptacją swego stanu, a tym bardziej fakt konieczności podjęcia leczenia. Niezbędne w tym przypadku jest zastosowanie różnych technik psychologicznych, które zwiększają prawdopodobieństwa dotarcia do takiej osoby, a następnie uświadomienia jej, że alkoholizm to nie jest wyimaginowany stan, który wmawiają jej wszyscy wokół, tylko realny problem i choroba, z której należy wyjść jak najszybciej, póki to jeszcze możliwe.

Akceptacja problemu alkoholowego – od negacji po rozstanie z alkoholem

Dr Bohdan T. Woronowicz, psychiatria i certyfikowany specjalista terapii uzależnień, w swoich publikacjach zwraca uwagę, że jednym z podstawowych mechanizmów psychologicznych towarzyszących uzależnieniu jest zaprzeczanie. To mechanizm obronny, który daje złudzenie kontroli, ale jednocześnie oddala moment szukania pomocy, pozwalając uniknąć konfrontacji z trudną prawdą o sobie i swojej chorobie. Zaprzeczanie działa jednak jak miecz obosieczny: przynosi tymczasową ulgę, jednocześnie jednak odracza moment decyzji o podjęciu leczenia.

Dlatego aby zaakceptować problem alkoholowy, należy najpierw uświadomić sobie, że w ogóle taki problem istnieje. Niestety, większość osób uzależnionych twierdzi, że alkoholizm ich nie dotyczy. Tłumaczą to sobie na wiele sposobów, mówiąc np. – nie stoczyłem się, pracuję, nie wylądowałem pod mostem. Po prostu od czasu do czasu piję alkohol i zawsze mogę przestać. Jest to typowa faza negacji nazywana inaczej fazą wyparcia. Często pod wpływem terapii lub innych zdarzeń w życiu alkoholik wstępuje w kolejną fazę – wahania. Dopuszcza do siebie myśl, że być może ma problem z alkoholem. Ta otwartość może zaprowadzić do fazy rozważania, w której osoba uzależniona na podstawie obserwacji zauważa, że jest podobna do osób przyznających się do alkoholizmu. Faza potwierdzenia pozwala na jasne postawienie sprawy – tak, jestem alkoholikiem i muszę nauczyć się żyć w trzeźwości. Jest to niezwykle trudny etap dla alkoholika i wymaga od niego wiele wysiłku emocjonalnego – należy o tym pamiętać. Kolejne dwie fazy to faza afirmacji oraz faza rozstania. Faza afirmacji pozwala mówić osobie uzależnionej o swoim problemie i cieszyć się z poczynionych postępów. Z kolei faza rozstania to zrozumienie, że z chorobą alkoholową można normalnie żyć, że można zapanować nad nałogiem i nie musi on kierować życiem uzależnionego.

Należy pamiętać, że od rozpoznania problemu do jego akceptacji droga jest bardzo długa, często wyboista – nie każdy radzi sobie z jej przejściem za pierwszym razem. Niektórzy zbaczają, wybierając alkohol lub drogę na skróty. Zawsze jednak warto próbować od nowa walczyć o swoje życie bez nałogów, o swoje szczęście, zdrowie i życie. Istnieje wiele możliwości skutecznej walki z nałogiem, m.in. terapie, grupy wsparcia, a także rozwiązania farmakologiczne, które stwarzają realną szansę na wyjście z nałogu, szczególnie jeśli osoba uzależniona angażuje się w proces zdrowienia i chce odzyskać swoje dawne życie.

Ceniony amerykański psycholog kliniczny Charles Spielberger (1927–2013), posługując się tzw. teorią emocji, wskazywał, że im silniejszy lęk przed zmianą, tym trudniejszy staje się proces poznawczy prowadzący do akceptacji rzeczywistości. U osób uzależnionych lęk ten często przyjmuje formę racjonalizacji: nie jestem alkoholikiem, tylko mam stresującą pracę.

Tymczasem, jak twierdzą psychoterapeuci, uznanie własnego uzależnienia to pierwszy i kluczowy krok na drodze do wyzdrowienia. Bez tego żadna terapia nie zadziała – ani grupowa, ani indywidualna, podobnie jak leczenie farmakologiczne.

W psychoterapii mówi się wręcz o „przebiciu bańki iluzji” – momencie, w którym osoba będąca w nałogu po raz pierwszy dopuszcza możliwość, że ma problem. Badania opublikowane w specjalistycznym czasopiśmie „Journal of Substance Abuse Treatment” udowadniają, że osoby, które samodzielnie dochodzą do uznania problemu, osiągają znacznie wyższą skuteczność leczenia przy niższym ryzyku nawrotu w porównaniu do osób, które trafiają na terapię pod wpływem presji zewnętrznej (np. rodziny, pracodawcy, sądu). To właśnie moment autodiagnozy – choć często bolesny – bywa punktem zwrotnym, ponieważ w efekcie pojawia się gotowość do zmiany, a w miejsce zaprzeczenia – ciekawość (co mogę zrobić, żeby sobie pomóc?).

Akceptacja – konieczna, choć niełatwa

„Czy można uznać fakt własnego duchowego, emocjonalnego i często fizycznego bankructwa, własnej niedoskonałości, związanych z tym ograniczeń i pogodzić się z ich istnieniem? Okazuje się, że to nie tylko możliwe i wskazane, ale również niezbędne, by przekroczyć próg trzeźwości i rozpocząć normalne życie z chorobą alkoholową” – można przeczytać w publikacji „Akceptacja jest kluczem” opublikowanej przez Fundację im. Stefana Batorego. „Wstępna i znacząca część terapii odwykowej skupia się na przekonaniu pacjenta, w jakim naprawdę znajduje się położeniu, czym jest choroba alkoholowa oraz na budowaniu jego akceptacji tego stanu”. Tym właśnie zajmuje się Pierwszy Krok Anonimowych Alkoholików: „Przyznaliśmy, że jesteśmy bezsilni wobec alkoholu, że nasze życie stało się niekierowalne”.

Wybitna terapeutka uzależnień Magdalena Ilnicka we wspomnianej pracy Fundacji im. Stefana Batorego wyjaśnia, że akceptacja w chorobie alkoholowej ma wiele poziomów – i nawet po 10 latach abstynencji zdarza się, że trzeba nad nią dalej pracować. Jak tłumaczy ekspertka, „Pierwsza faza to: mój system odbioru świata i radzenia sobie został podważony. Faza druga: skoro został podważony, to jestem gotów znieść sytuację, w której ktoś powie mi, co mam zrobić”.

Akceptacja jest ważna również z tego względu, że na poziomie psychologicznym zwalnia, przynajmniej częściowo, z poczucia winy, a poczucie winy utrudnia trzeźwienie. Istnieją kolejne poziomy akceptacji. Generalnie alkoholik musi do końca życia pamiętać, że jest uzależniony. Magdalena Ilnicka: „Nie po to, żeby się tym zadręczać, tylko żeby reagować w sensowny sposób”. I dalej: „Można filozoficznie czy etycznie powiedzieć, że ostatnim poziomem jest pogodzenie się ze sobą (…). W całości jestem alkoholikiem z kiepskim dzieciństwem, nie mam supersukcesów we wszystkim, ale fajnie sobie poradziłam z tym i z tamtym – czyli takiej pełnej akceptacji siebie. To jest stan pełnej harmonii i dobrostanu”.

Leczenie – od detoksu po długofalową terapię

Jak wygląda skuteczne leczenie choroby alkoholowej? Zazwyczaj zaczyna się ono od detoksykacji – często pod opieką lekarzy, jeśli istnieje ryzyko powikłań zespołu abstynencyjnego. Następnie proponuje się terapię indywidualną oraz grupową opartą na podejściu poznawczo-behawioralnym. Jak pokazują badania Cochrane Collaboration, takie terapie znacząco zwiększają szansę na trwałe utrzymanie abstynencji. Coraz więcej mówi się także o terapii farmakologicznej. Leki, co prawda, nie leczą uzależnienia, zmniejszają jednak głód alkoholowy i dzięki temu pomagają utrzymać abstynencję.

Terapia wspierana farmakologią przynosi dobre efekty, szczególnie w połączeniu z psychoterapią – wynika z metaanalizy opublikowanej na łamach „JAMA Psychiatry”. Metaanaliza objęła dane z 122 badań randomizowanych, w których uczestniczyło ponad 22 tys. pacjentów. Wnioski okazało się jednoznaczne: naltrekson oraz akamprozat skutecznie wspierają utrzymanie abstynencji; efekty terapii są szczególnie widoczne, gdy farmakoterapia jest łączona z psychoterapią (np. w podejściu poznawczo-behawioralnym lub w ramach terapii grupowej). Co istotne, badacze podkreślają, że samo stosowanie leków nie powinno być jedyną formą leczenia, może jednak stanowić cenne narzędzie dla osób, które zmagają się z częstymi nawrotami lub trudnością w kontrolowaniu impulsów.

Akceptacja uzależnienia od alkoholu pozostaje jednym z najtrudniejszych kroków, które musi wykonać osoba zmagająca się z problemem alkoholowym. Niezależnie od wieku, płci czy statusu społecznego przyznanie się do choroby budzi lęk, wstyd oraz bunt. Akceptacja w chorobie alkoholowej stanowi proces, który – jak pokazują badania – często trwa miesiącami, a niekiedy wręcz latami. To dlatego tak ważna jest cierpliwość zarówno ze strony osoby uzależnionej, jak i jej otoczenia. Zrozumienie, że akceptacja nie przychodzi od razu, lecz rodzi się w bólu, konflikcie wewnętrznym i stopniowym przełamywaniu iluzji, może być pierwszym krokiem do realnej zmiany oraz skutecznego leczenia.

Źródła

  1. „ArkA”, Fundacja im. Stefana Batorego, nr 59, wiosna–lato 2019,
  2. „Społeczne i ekonomiczne koszty alkoholizmu w Polsce”, Instytut Jagielloński 2020),
  3. „Uzależnienia. Geneza, terapia, powrót do zdrowia”, Bohdan T. Woronowicz, wyd. Media Rodzina 2018,
  4. https://www.cochrane.org/,
  5. https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/24825644/,
  6. https://www.sciencedirect.com/journal/journal-of-substance-abuse-treatment,
  7. materiały WHO i PARP

Chirurg 24 - Praktyka lekarska
UWAGA: Nowa lokalizacja gabinetu
Piaskowa 6 / lokal użytkowy 2
01-067 Warszawa

Tel: +48 501 311 056