Blog

Uczucia i emocje alkoholika

30-04-2020 | Autor: Ewa Podsiadły-Natorska

Najważniejsze tezy artykułu


  • Artykuł omawia świat emocjonalny alkoholików, podkreślając, że pomimo upośledzenia zdolności racjonalnego rozpoznawania i radzenia sobie z emocjami spowodowanego uzależnieniem, alkoholicy wciąż je odczuwają.
  • Wskazuje, jak uzależnienie tłumi pozytywne emocje i nasila negatywne, co napędza dalsze spożycie alkoholu.
  • Podkreśla możliwość odzyskania zdolności do zdrowego identyfikowania i zarządzania emocjami przez trzeźwość i terapię, a także zwraca uwagę na szkodliwy wpływ alkoholu na komórki mózgowe i ryzyko poważnych zaburzeń, takich jak zespół Korsakowa.

Ewa Podsiadły-Natorska


Dziennikarka, pisarka. Specjalizuje się w dziennikarstwie medycznym i społecznym. Współpracuje m.in. z Wirtualną Polską, Hello Zdrowie i Światem Lekarza. Autorka czterech powieści obyczajowych. Uwielbia podróże, owsiane latte i książki. Mama dwóch chłopców.

Nagrody i wyróżnienia:

  • IV nagroda w konkursie Dziennikarz Medyczny Roku 2022 w kategorii Internet
  • Wyróżnienie w konkursie Dziennikarz Medyczny Roku 2021 w kategorii Internet
  • Nagroda Zdrowe Pióro 2021 za artykuły dotyczące profilaktyki grypy w kategorii Internet
  • Wyróżnienie w kategorii Choroby Serca w konkursie dla dziennikarzy medycznych Kryształowe Pióra 2021
  • Dwukrotne wyróżnienie w kategorii Nowotwór w konkursie Kryształowe Pióra 2021 i 2020
Ewa Podsiadły-Natorska należy do Stowarzyszenia Dziennikarze dla Zdrowia oraz Dziennikarskiego Klubu Promocji Zdrowia.

Bibliografia


  1. „Alkoholicy wysokofunkcjonujący – trudności diagnostyczne, charakterystyka i modele leczenia”, Dorota Zaworska-Nikoniuk, Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie, „Resocjalizacja Polska”, 22/2021,
  2. „Alkohol – czy można pić bezpiecznie?”, publikacja sfinansowana ze środków Narodowego Programu Zdrowia na lata 2016–2020,
  3. „Alkoholizm i neurobiologia farmakoterapii alkoholizmu”, Jerzy Vetulani, „Wszechświat”, t. 114, nr 1–3/2013,
  4. „Emocje w stanach upicia alkoholem”, Danuta Hajdukiewicz, Klinika Psychiatrii Sądowej Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie, „Alkoholizm i Narkomania” 2002, tom 15: nr 3, 261–269,
  5. „Regulacja emocji a problemowe używanie alkoholu: przegląd literatury”, Małgorzata Rydzewska, Justyna Zaorska, Andrzej Jakubczyk, Katedra i Klinika Psychiatryczna, Warszawski Uniwersytet Medyczny, https://doi.org/10.5114/ain.2023.132441,
  6. „Uczucia i myśli trzeźwiejącego alkoholika – sprawcy przemocy wewnątrzrodzinnej”, Agnieszka Pietrzyk, 2000, „Chowanna” 1, s. 102–120.

Osoby z otoczenia alkoholika zazwyczaj mają wrażenie, że osoba uzależniona nic nie czuje. Wynika to z częstego odwoływania się przez nie do takich uczuć, jak miłość czy wstyd, które w ich mniemaniu powinny sprawić, że uzależniony ograniczy alkohol i wyrazi chęć wyleczenia się z problemu – co niestety nigdy nie przynosi spodziewanych rezultatów. Jak naprawdę wyglądają uczucia i emocje u alkoholika?

Alkohol, czyli zabójca naszych komórek mózgowych

Zawarty w napojach wyskokowych alkohol etylowy wpływa szkodliwie praktycznie na wszystkie narządy oraz tkanki, dlatego spożywanie alkoholu nie pozostaje bez wpływu na funkcjonowanie mózgu. Jak można dowiedzieć się z wielu badań naukowych, w mózgu dorosłego człowieka jest około 100 bilionów neuronów oraz około tryliona komórek glejowych. Dojrzały mózg może dziennie tracić do nawet 100 komórek w mózgu, natomiast jednorazowe upicie się do utraty świadomości może sprawić, że dojdzie do zniszczenia od 10 do 22 mln komórek.

Fakt, że spożywanie alkoholu zabija szare komórki, udowodnili w 2021 roku uczeni z Wielkiej Brytanii. Efekt? Niższy poziom inteligencji, spowolnienie myślenia, problemy z pamięcią i koncentracją, zaburzenia emocjonalne. Równie interesujące badania przeprowadzono w 2022 roku w Stanach Zjednoczonych. Objęło ono 37 tysięcy osób. Okazało się, że spożywanie nawet niewielkich ilości alkoholu, ale regularnie, oddziałuje na mózg w podobny sposób, co starzenie się organizmu. Żeby to zobrazować, uczeni posłużyli się przykładem: osoba w wieku 50 lat spożywająca regularnie dwa piwa dziennie (albo odpowiednik tej ilości alkoholu) ma mózg o 10 lat (!) starszy w porównaniu do niepijących rówieśników. Inne porównanie: 50-letnia osoba, która wypija regularnie jedno piwo dziennie (albo kieliszek wina), ma mózg starszy o 2 lata od osób wypijających pół piwa dziennie. Wnioski nie pozostawiają złudzeń: systematycznie spożywanie alkoholu powoduje utratę komórek nerwowych i zanik mózgu.

Alkohol a neurobiologia

Alkohol działa hamująco na układ nerwowy – chodzi przede wszystkim o wpływ na korę mózgową. „Hamując układy hamulcowe w mózgu, alkohol może wywoływać nawet bardzo silne pobudzenia. Tak więc zahamowanie aktywności kory mózgowej przez alkohol swoiście wyzwala agresywność. (…) Hamujące działanie alkoholu na korę mózgową powoduje również inne konsekwencje, przede wszystkim poważne uszkodzenia sprawności myślenia i spowolnienie czasu reakcji” – można przeczytać w publikacji „Alkoholizm i neurobiologia farmakoterapii alkoholizmu”. Z punktu widzenia neurobiologii uzależnienie od alkoholu stanowi schorzenie układu nagrody. Układ ten obejmuje kilka struktur mózgu. Wśród nich – jak tłumaczy autor wspomnianej publikacji – zasadniczą rolę odgrywa obszar brzuszny nakrywki śródmózgowia oraz jądro półleżące przegrody. Kluczowym neuroprzekaźnikiem jest natomiast dopamina.

Co więcej, nie można zapominać także o tym, że alkohol skutecznie wypłukuje sporo witamin, a to na dłuższą metę może nieść za sobą bardzo negatywne konsekwencje. W przypadku dużego niedoboru witaminy B1, może dojść do uaktywnienia się tzw. syndromu Korsakowa.

Syndrom Korsakowa (zespół Korsakowa, zespół amnestyczny Korsakowa) jest zaburzeniem o podłożu neuropsychiatrycznym. Bywa też nazywany zespołem Wernickiego-Korsakowa, ponieważ ma związek z encefalopatią Wernickego (encefalopatią alkoholową). W obu przypadkach chodzi o występowanie szeregu objawów związanych właśnie z niedoborem witaminy B1, czyli tiaminy. Niedobór witaminy B1 skutkuje m.in. osłabieniem, zaburzeniami pamięci, problemami z koncentracją, oczopląsem, depresją, niewydolnością krążenia oraz zaburzeniami ze strony układu pokarmowego. Co ważne, odżywiając się normalnie, nie można doprowadzić do wystąpienia niedoboru witaminy B1. Czym innym jest niedobór tiaminy wynikający z nadużywania alkoholu. Zespół Korsakowa powoduje utratę pamięci świeżej, konfabulacje, problemy z logicznym rozumowaniem, apatię. Nieprzypadkowo o witaminie B1 mówi się „witamina otuchy ducha”.

Wszystko to pokazuje, że nie tylko nadmierne, ale ogólnie spożywanie alkoholu jest niekorzystne dla pracy naszego mózgu. Trzeba przy tym pamiętać, że reakcje osób spożywających alkohol, który jest substancją toksyczną, są mocno zindywidualizowane. Eksperci zrezygnowali więc z określenia „bezpieczne picie alkoholu” na rzecz „picie na poziomie niskiego ryzyka szkód”.

Czy alkoholik odczuwa emocje?

W pierwszej kolejności warto podkreślić, że uzależnienie od alkoholu odbiera osobom chorym możliwość racjonalnego rozpoznawania własnych emocji oraz radzenia sobie ze swoimi uczuciami. Nie jest tak, że uzależniony nic nie czuje – jednak to alkohol steruje jego życiem i większość dobrych emocji blednie w obliczu ulgi związanej z piciem, a te złe jedynie napędzają go do sięgnięcia po butelkę. Osoba zdrowa jest w stanie rozpoznawać i nazywać własne emocje – nawet jeśli nie w chwili bardzo silnego wzburzenia, to później.

Prof. Janusz Heitzman, ceniony psychiatra, który zajmuje się m.in. tematyką uzależnień, podzielił upicie się na 5 faz:

  1. Faza dysforyczna (do 1‰ alkoholu we krwi) – następuje poprawa nastroju, większa pewność siebie i lepsza samoocena przy jednoczesnym osłabieniu uwagi i początkowych zaburzeniach spostrzegania oraz zaburzeniach psychomotorycznych.
  2. Faza euforyczna (od 1 do 2‰ alkoholu we krwi) – występują cechy euforii, pobudzenia, zaburzenia psychosensoryczne, upośledzenie krytycyzmu i sądu, ujawienie się czynów agresywnych.
  3. Faza ekscytacyjna (od 2 do 3‰ alkoholu we krwi) – zanik uczuć wyższych oraz krytycyzmu, zaburzenia mowy oraz równowagi, zamroczenie, zahamowanie procesów myślowych, pobudzenie psychoruchowe.
  4. Faza narkotyczna i porażenna. Przy 3–4‰ alkoholu we krwi dochodzi do obniżenia ciepłoty ciała, spadku ciśnienia krwi, osłabienia bądź zaniku odruchów fizjologicznych, wreszcie do głębokiego zaburzenia świadomości prowadzącego do śpiączki, natomiast powyżej 4‰ alkoholu we krwi występują: głęboka śpiączka, zaburzenia czynności ośrodka oddechowego oraz naczyniowo-ruchowego, a także możliwość wystąpienia porażenia tych ośrodków przez alkohol.

Czy alkoholik potrafi kochać?

Alkoholizm zaburza również odczuwanie uczuć wyższych, takich jak miłość. Choć osoba uzależniona może żarliwie powtarzać swoim bliskim, że bardzo ich kocha, często jest to spowodowane próbą uniknięcia konsekwencji picia. Uzależnienie jest bardzo silnym stanem, powodującym spore zmiany w myśleniu i uczuciach – alkoholik jest mu podporządkowany i sam ma małe szanse w powrocie do zdrowych schematów i normalnego funkcjonowania w obu tych strefach. Z tego względu konieczna jest terapia, która pomoże mu z powrotem „nauczyć się” uczuć i rozumienia tego, co czuje on i bliskie mu osoby.

Aktywny alkoholik odczuwa głównie dwie silne emocje – lęk i złość. Nieustannie napędzają go one do sięgnięcia po używkę, aby możliwie szybko je zagłuszyć. Bardzo często reaguje niewspółmiernie do dotykających go wydarzeń – może bardzo się zdenerwować przez błahą rzecz, podczas gdy prawdziwie poważne sytuacje mogą nie spowodować jego reakcji. Dzieje się tak, ponieważ nadmierne spożywanie alkoholu upośledza funkcjonowanie mózgu, a więc również odczuwanie uczuć. Alkoholik znajduje się w stanie ciągłego napięcia. Nie potrafi właściwie nazywać tego, co czuje, szczególnie jeśli uzależnienie jest długotrwałe. Co więcej, może manipulować osobami w swoim otoczeniu. Wypierając ze swojej podświadomości istnienie problemu i uzależnienia, alkoholik może zapewniać bliskich o swojej miłości do nich, a upicie się nazywać „chwilą słabości”. Często mówi, że żałuje i obiecuje, że się zmieni. Ze statystyk wynika jednak, że aż 70 proc. alkoholików niepodejmujących leczenia wróci do nałogu w ciągu pierwszego roku.

Szczególny problem z wypieraniem problemu, co utrudnia czy wręcz uniemożliwia rozpoczęcie leczenia, dotyczy alkoholików wysokofunkcjonujących. Jest to specyficzna grupa uzależnionych kobiet i mężczyzn, którzy, mimo że pogrążają się w uzależnieniu, dobrze funkcjonują na co dzień, z reguły wywiązując się z obowiązków prywatnych, zawodowych i społecznych. U tych osób zwykle działa silny mechanizm wyparcia. Uważają, że potrafią panować nad uczuciami, jednak alkohol staje się regulatorem ich emocji; wzmacnia te pozytywne oraz redukuje negatywne. Kiedy otoczenie sygnalizuje występowanie problemów z piciem, których osoba pijąca nie dostrzega (albo udaje, że nic się nie dzieje, twierdzi, że wszystko ma pod kontrolą, nad wszystkim panuje), jest to sygnał, że picie stało się problematyczne i ryzykowne. Taką osobę uwagi otoczenia złoszczą, irytują, a nawet wywołują agresję.

Błędne koło alkoholizmu

Często to właśnie uczucia są tym, co napędza alkoholika do picia. Kiedy odczuwa on smutek, wstyd, strach, gniew lub jakąkolwiek inną negatywną emocję, szuka przed nimi ucieczki w alkoholu. U osoby zdrowej, która potrafi kontrolować swoje emocje i w przypadku negatywnych odczuć wprowadza odpowiedni „program naprawczy” – czyli relaks, zwierzenie się bliskim z problemów, czytanie książki, zabawa z psem itp. – złe emocje są wyrównywane przez przyjemne doznania czy bliskość innych ludzi. Osoba skłonna do uzależnień zazwyczaj nie posiada poprawnych schematów radzenia sobie z emocjami, przez co nie wie, jak reagować w obliczu negatywnych uczuć. Z tego względu sięga po najszybszą drogę do wyciszenia emocji i poprawy nastroju – czyli alkoholu.

Picie na początku może poprawiać nastrój, jednak na dłuższą metę alkohol jest silnym depresantem. Powiększa odczuwanie negatywnych emocji i znacznie obniża nastrój. Nadużywanie alkoholu często prowadzi do wystąpienia stanów depresyjnych. Stany te, co ważne, u osób uzależnionych mogą utrzymywać się nawet wiele tygodni po zaprzestaniu picia. „Niekiedy towarzyszą im myśli samobójcze. Liczne badania wskazują, że u osób uzależnionych od alkoholu występują zaburzenia pamięci, trudności z myśleniem i kojarzeniem faktów. Toksyczne działanie alkoholu prowadzi do zubożenia zainteresowań, osłabienia motywacji do działania, zdolności planowania itp.” – to fragment publikacji „Alkohol – czy można pić bezpiecznie?”.

Dodatkowo alkohol sprawia, że osoba wpadająca w uzależnienie czuje się coraz gorzej sama ze sobą – wstydzi się, jest smutna i rozżalona przez narastające konflikty z bliskimi, odczuwa niepokój w związku z pogarszaniem się swojej sytuacji materialnej na skutek przeznaczania coraz większej ilości pieniędzy na alkohol. Niestety, wpada w błędne koło i przez złe samopoczucie dalej sięga po swoją używkę, która pozwala na chwilę poczuć jej ulgę. Sama zazwyczaj nie jest w stanie wyrwać się z tego schematu. Gdy złe samopoczucie spowodowane piciem w poprzednim dniu próbuje się usunąć poprzez kolejną porcję alkoholu, mówimy o zjawisku zwanym „klinowaniem”. Natomiast przekonanie, że można samemu uporać się z problemem, a nawet podejmowane „po cichu” próby zaprzestania picia, które kończą się fiaskiem, świadczą o problematycznym spożywaniu alkoholu. Złudzenie wystąpienia ulgi po spożyciu alkoholu jest tak silne, że alkoholik pije dalej.

Czy osoba uzależniona może wrócić do normalnego odczuwania emocji?

Aktywny alkoholik niestety nie będzie w stanie panować nad swoimi uczuciami – aby możliwa była poprawa, konieczne jest osiągnięcie trzeźwości i wzięcie udziału w terapii. Na szczęście powrót do normalności jest możliwy, jednak będzie wymagał sporej ilości pracy i samozaparcia osoby pragnącej wyjść z uzależnienia. Na terapii chorzy uczą się na powrót nazywać swoje emocje, poznają także prawidłowe sposoby radzenia sobie z nimi. Specjaliści pokazują im, że istnieją inne metody osiągnięcia równowagi i dobrego samopoczucia, niż sięgnięcie po alkohol. Uczą ich także o emocjach, jakie odczuwają ich najbliżsi. Silne uzależnienie powoduje, że alkoholik zaczyna tracić kontakt z rzeczywistością, myli pojęcia, nie reaguje, gdy słyszy, że bliscy przez niego cierpią. Alkohol staje się „lekiem na całe zło”. Bez terapii wyjście z pętli uzależnienia jest niemożliwe.

Warto pamiętać, że alkoholizm to skomplikowany problem, a próba samodzielnego rozmawiania z aktywnym alkoholikiem o uczuciach raczej nie będzie skuteczna. Najlepiej postarać się o odpowiednią terapię, która pomoże choremu wyjść z wyniszczającego nałogu.

Uczucia, które towarzyszą trzeźwemu alkoholikowi

Alkoholik, który jest już w trzeźwości na pewno będzie odczuwał głód alkoholowy, a to niewytłumaczalna oraz natrętnie atakująca chęć spożycia jakiejkolwiek dawki alkoholu. Początek abstynencji to w szczególności kac, a szczególności te odczucia, które mogą go przypominać. Jest to zatem ból głowy, mięśni i brzucha, nudności, wymioty, zawroty głowy, płytki sen, depresja oraz stany lękowe.

Mowa tu o objawach zespołu abstynencyjnego. Kiedy alkoholik przestaje pić, jego trzeźwość często trwa jednak krótko. Nawroty do nałogowego picia zdarzają się niejednokrotnie, a wtedy niestety problemów ciąg dalszy. Trzeba bowiem pamiętać, że wychodzenie z nałogu, czyli zdrowienie, nie jest procesem przebiegającym liniowo. W czasie terapii osoba uzależniona od alkoholu uczy się rozumienia swojej choroby, zdobywa wiedzę, dzięki której może rozpoznawać i nazywać własne uczucia. Uczy się też sposobów radzenia sobie ze stresem. Zdarza się jednak, że w procesie zdrowienia osoba uzależniona od alkoholu utknie w martwym punkcie. Nie będzie umiała wykonać kroku naprzód. Wtedy pojawia się silna pokusa, aby znowu się napić. Alkohol wydaje się wówczas lekarstwem na odczuwaną bezradność, uczucie niemocy, beznadziei, słabości, wewnętrznego cierpienia czy poczucie rozpadania się porządku życia.

Jeśli proces leczenia ma przynosić zauważalne efekty i mieć sens, kiedy tylko alkoholik przestanie spożywać, należy szybko rozpocząć terapię leczenia uzależnień. Najbardziej skuteczną metodą w walce z nawrotami jest pełne leczenie, które obejmuje kilka elementów, a to m.in. psychoterapia, a także wszywka alkoholowa Esperal. Bardzo dobre efekty, co potwierdzają trzeźwi alkoholicy, dają regularne spotkania grup AA. Nieocenione jest ponadto wsparcie bliskich oraz osób w otoczeniu osoby wychodzącej z nałogu. Należy bowiem pamiętać, że mówimy o chorobie, a nie o słabości. Alkoholizm z definicji to przewlekłe i postępujące oraz potencjalnie śmiertelne zaburzenie wynikające z nadmiernego spożycia alkoholu.

Tylko tym sposobem – czyli podejmując leczenie wielotorowe – możliwe jest prawidłowe i jednostajne ustabilizowanie uczuć alkoholika. Podjęcie terapii to pierwszy, a jednocześnie milowy krok w stronę przerwania nałogowej regulacji emocjonalnej, która zarówno dla organizmu, jak i dla psychiki jest wyniszczająca.

Źródła

  1. „Alkoholicy wysokofunkcjonujący – trudności diagnostyczne, charakterystyka i modele leczenia”, Dorota Zaworska-Nikoniuk, Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie, „Resocjalizacja Polska”, 22/2021,
  2. „Alkohol – czy można pić bezpiecznie?”, publikacja sfinansowana ze środków Narodowego Programu Zdrowia na lata 2016–2020,
  3. „Alkoholizm i neurobiologia farmakoterapii alkoholizmu”, Jerzy Vetulani, „Wszechświat”, t. 114, nr 1–3/2013,
  4. „Emocje w stanach upicia alkoholem”, Danuta Hajdukiewicz, Klinika Psychiatrii Sądowej Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie, „Alkoholizm i Narkomania” 2002, tom 15: nr 3, 261–269,
  5. „Regulacja emocji a problemowe używanie alkoholu: przegląd literatury”, Małgorzata Rydzewska, Justyna Zaorska, Andrzej Jakubczyk, Katedra i Klinika Psychiatryczna, Warszawski Uniwersytet Medyczny, https://doi.org/10.5114/ain.2023.132441,
  6. „Uczucia i myśli trzeźwiejącego alkoholika – sprawcy przemocy wewnątrzrodzinnej”, Agnieszka Pietrzyk, 2000, „Chowanna” 1, s. 102–120.

Chirurg 24 - Praktyka lekarska
Warszawa - Żoliborz
Aleja Wojska Polskiego 25
Gabinet 308

Tel: +48 501 311 056